 |
|
Autor |
Wiadomość |
IRON 666
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 12:47, 07 Mar 2009 |
 |
27 Lutego odbyłem wraz Igorem (pseudo na stronie Dziki Człowiek z Lasu) grę próbną na Turniej w Bardzie 700pkt LO o to relacja z tej bitwy
Jak widać moja armia to ta po lewej a kolegi po prawej a oto rozpiski:
Dzikiego Człowieka z Lasu:
Khamul konny
Kap easterlingów z tarczą
Sztandar
15 estów z tarczą
8 estów z halabardami i tarczami
11 łuczników estowych
King Haradu konno
14 haradrimów z włóczniami
5 łuczników haradzkich
1 serpent;] (miał być dany ale zapomnieliśmy o nim )
A tymczasem moja strone reprezentowali następująco:
Witch-king of Angmar 165pkt
3/16/2 + horse + Crown of Morgul
Orc Captain + Warg + shield 55pkt
Orc Drummer 40pkt
Mordor Siege Bow + Orc Enginner Captain 115pkt
10* Morannon Orc’s with shield 80pkt
10* MordorUruk-hai with shield 90pkt
20* Orc Warrior with spear and shield 140pkt
2* Great Uruk of Dol Guldur (WD) 14pkt
Zaczęliśmy grę od rozstawienia makiet rozlosowania strony i historycznemu rzutu o pierwszeństwo który przypadł mej skromnej osobie;] w tle grała nam płyta Gorillaz:
Ja rozstawiłem się w 12 calach od tej krawędzi z obrusem i podzieliłem armie na oddział z witchem i około 11 orkami z 6 morkami 5 muhami i 2 UH z DG ; D maszynka stała na wzgórzu skąd miała dobry widok na całe pole bitwy
a po drugiej stronie pola bitwy na odcinku stawek-ruinki, ruinki-stawek ustawił się drumer i kap orkowy z resztą watachy
Natomiast przeciwnik ustawił się po przeciwnej stronie pola bitwy między ruinkami a wzgórzem, łuki walnął część koło wzgórza naprzeciw zgrai kapa orkowego, a reszte koło ruinek w których ukrył halabardy z niewiadomych dla mnie przyczyn;]
Gdy ja podpierniczałem do niego hordami on starał się uszczelić mi cokolwiek ale średnio to wychodziło w wyniku czego straciłem bodaj 2 orków przez jego 2/3 tury strzelania. Na pocieszenie pozwoliłem mu ustawić orków i kostki do zdjęcia by wyglądało że ładnie mu poszło ; D
Scenariuszem był popularny CoC w którym to zadaniem było ubić więcej modeli niż przeciwnik, doprowadzić do tego by bohater się spłacił i jak się później okazało po bitwie nie wystarczyło zabić przeciwnego czempiona ale to nasz czempion miał tego dokonać. No cóż nie luknołem przed bitwą na stronkę turka i nie zauważyłem tej zmiany no bywa;] Moim czempionem został orkowy kapeć na wargu:
A jego khamul:
Jeśli za mało wam khamula w khamulu to zapraszam na dół tego raportu gdzie kolega Igor zgodził się udostępnić mi najbardziej intymne foty owego pana; D
A wracając do gry. Podczas gdy ja podchodziłem witchem i zgrają do jego falangi to tymczasem na „północy” orkowy kap urzezał paru przeciwnych łuczników wobec czego w ilości zabitych było 3-0 dla mnie.
Sytuacja przed:
i sytuacja po:
Wobec zaistniałej sytuacji kapem z paroma ludkami zostałem i dobiłem obydwu łuczników a reszta ludu pod bębenkiem pobiegła by wspomóc kumpli na tak zwanym gorącym „południu’’;]
Wobec tego iż przed bitwą ustaliliśmy że nie gramy na sap wille obydwa nazgule mogły tylko lustrować się wzrokiem :
Muhy i morki walczyły na zmianę dając raz wyższą walke tam gdzie trzeba było albo wyższą obronę tam gdzie to było potrzebne przedstawiało się to następująco:
MOMOMOMOMOMOMO czyli MUH, Orc moranon; D wobec czego trudno było się połapać przy szybkim rzucaniu kostkami czy owy gostek to muh schodzący na 5 czy morek na 6. Tak ustawiona moja falanga ustawiła się pomiędzy laskiem i zataczając kółko dotarła to rejonu przed ruinkami. Witch king próbował szczęścia z koronką lecz przy pierwszej szarży odbił się od 2 estów i dalej już nie próbował;]
(Tak nawiasem mówiąc jakby kto pytał to na powyższym obrazku minas z głową orka to morek;])
Tymczasem king haradu poczynał sobie za dobrze wycinając muha i morka
dlatego w następnej turze dostał transfixa i stracił konika, 1 życia i los od 2 morków wobec czego przestał kozaczyć i uciekł na tyły;]
Jakby kto pytał co to za stojący po stronie estów kap orków to odpowiadam iż był to zamiennik za kapa estów których stracił potocznie zwaną „belke” spod stóp i nie dał rady ustać na podstawce bez pomocy kolegów;] Do tego dostał przed samym dojściem falangi wyssanie męstwa i nie odważył się zaszarżować na witch Kinga postanawiając tylko wspomóc towarzyszy punktami mocy;]
ostatnie chwile radości Kinga haradu.
W czasie gdy na południu lasku walki trwały w najlepsze na północy dream team pod wodzą bębniarza starł się z estami wysłanymi na powstrzymanie ich:
A tu sytuacja po:
Jak widać zaradzili sytuacji siekając 3 moich wojowników sami tracąc jednego.
Co zaś się tyczy khamula sam spróbował szczęścia z moimi jednostkami widząc niepowodzenie witcha dlatego wbił się w 2 orków ze wsparciem i już na starcie stracił konika i 1 wila;]
(owy kap moranonów to king haradu)
Ja widząc niepowodzenie zarówno w walkach jak i balisty która nie zdołała jeszcze ani razu wystrzelić postanowiłem wycofać się i podobijać przeciwnych bohów drain courag’ami:
przeciwnik próbował mnie dogonić ale doszedł tylko khamulem który po raz kolejny odbił się od ściany włóczni i tarcz orków. A mi udało się dostać do wzgórza z balistą:
O dziwo teraz balista zaczęła trafiać i ranić! Zabijając co turę po 1 lub 2 łuczników esterlingowych; D (tu niestety mam stare zdjęcie bo te właściwe mam na komie ale nie mam ochoty i czasu by je zgrywać kompa)
Do walk dołączyła również obsługa balisty by nie zostać ustrzelona przez łuczników esterlingowych i doprowadzić mnie tym samym do breaka:
W tym czasie reszta ludu estów dogorywała koło lasku z rąk drumera i kapa(któremu na 6 kostkach nie udało się zranić powalonego sztandaru) a który dobił jeden z muhów odbierając mi punkty do wypełnienia scenariusza; /):
Ostanie tury gry (ustaliliśmy że gramy do 11 tur), przebiegły pod hasłem breaka przeciwnika któremu nie udało się zdać męstwa dwoma rambo meczu kapem i kingiem posiadających 1 męstwa. A stransfixowany khamul padł od miecza witch Kinga:
Gra zakończyła się moim zwycięstwem. Stosunek zabitych moich modeli a przeciwnika wyniósł jakieś 7 modeli do 1 przeciwnika. Khamul padł z ręki witcha dlatego nie dostałem 200mp za niego; / a wynik starcia to 17:3
A oto sylwetki obydwu graczy:
Wild men from the forest:
I ulubieniec tłumów czyli JA:
A o to prywatna sesja z khamulem;]:
[img]http://img7.imageshack.us/gal.php?g=khamul1.jpg[/img]
Podziękowania dla wytrwałych w czytaniu tekstu, dla oceniających, dla sprzedawcy w sklepie który udostępnił mi kilo jabłek o paczke kawy
"Pozdrawiam was ciule"
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IRON 666 dnia Sob 12:49, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
|
 |
Dziki Człowiek z Lasu
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu
|
Wysłany:
Sob 14:35, 07 Mar 2009 |
 |
Jak cudnie, że się raport pojawił
Taak, to była zdecydowanie jedna z tych bitew, po których można poczuć się prawdziwym weteranem... i na podstawie których można nakręcić niejeden oscarowy film.
Cóż, niestety znów musiałem przełknąć gorycz porażki i podnieść się po kolejnym knock downie. Grałem niezwykle defensywnie oddając na początku większość swoich wygranych pierwszeństw (życie...), czekając aż przeciwnik się zbliży i dzięki czemu dałem się zgrabnie podejść IRONowi od tyłu ehs... Kilka mych łuków, które stały jak wryte pod wzgórzem i w sumie pozbyły się aż 0 wrogów;] zostały naychmiast zmiecione z powierzchni stołu, a potem cóż, musiałem wysyłać posiłki, aby nie stracić kolejnych i byłem zmuszony walczyć na dwa fronty. Środek bitwy był nawet wyrównany (mniej więcej co drugą turę na moich kościach pojawiała się jakaś 5 lub 6;]), ale moi bohowie kompletnie się nie sprawdzili, zbłaźnili i ośmieszyli i postanowili nie zrobić przeciwnikowi najmniejszego kuku, więc bitwa nie skończyła się happy endem jak było zaplanowane w scenariuszu
Ale rewanż już dziś! Ostateczna zagłada nadchodzi!
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dziki Człowiek z Lasu dnia Sob 14:38, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
 |
 |
Ragmar
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: OsTrOwO WiElKoPoLoWo
|
Wysłany:
Nie 1:13, 08 Mar 2009 |
 |
Fajny raport, wreszcie coś!
No i dokumentacja i wszystko...
A, dziki człowieku z miasta, wiedz, że iron zazwyczaj wygrywa, a jak nie wygrywa, to jest sędzią, który sprawia że wszystcy przegrywają... taki nasz los ;p
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
MrovaRohan_333
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
|
Wysłany:
Nie 12:34, 08 Mar 2009 |
 |
Nieźle, nieźle Oczywiście boli klimatyczne drewno heblowane pod nogami wojów xD i wzgórza na gigantycznych kartkach ;p , zdjęcia są dobrej jakości, ale nie zawsze czytelne - czasem nie widac co właściwie przedstawiają A poza tym to raporcik smaczny Mógłbyś też bardziej zagłębic się w szczegóły bitwy, niektóre tury są tylko pobieżnie opisane
Co do samego starcia - gdyby Igor miał kiedykolwiek okazję grac ten scenariusz, wiedziałby, że należy najpierw spacyfikowac Kapitana Orków, co byłoby w gruncie rzeczy prostym zadaniem Myślę jednak, że wiele się nauczył w tej bitwie, również poza samym spełnianiem scenariusza ;D Oby więcej takich sparingów, i chęci do ich opisania
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Dziki Człowiek z Lasu
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu
|
Wysłany:
Nie 12:56, 08 Mar 2009 |
 |
Ragmar napisał: |
A, dziki człowieku z miasta, wiedz, że iron zazwyczaj wygrywa, a jak nie wygrywa, to jest sędzią, który sprawia że wszystcy przegrywają... taki nasz los ;p |
Żartujesz... ;p
PS Z lasu, nie z miasta
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ragmar
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: OsTrOwO WiElKoPoLoWo
|
Wysłany:
Nie 13:31, 08 Mar 2009 |
 |
Oj no taki żart BEz obrazy ;p
Fakt, mróvo, kastracja kapa orków byłaby pierwszoplanowa :d
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
MrovaRohan_333
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
|
Wysłany:
Nie 15:31, 08 Mar 2009 |
 |
Ragmar napisał: |
A, dziki człowieku z miasta, wiedz, że iron zazwyczaj wygrywa, a jak nie wygrywa, to jest sędzią, który sprawia że wszystcy przegrywają... taki nasz los ;p |
No właśnie, Kiszka, mów za siebie, co?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |